środa, 13 listopada 2013

Neil Gaiman "Gwiezdny pył"

Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 245
 
"Wyobraził sobie też, że dostrzega twarze gwiazd – były blade, łagodnie uśmiechnięte, jakby ich właściciele zbyt wiele czasu spędzali ponad światem, obserwując krzątaninę, radość i ból ludzi w dole i nie mogli powstrzymać rozbawienia, gdy kolejny maleńki człowiek zaczyna wierzyć, iż jest środkiem wszechświata. A przecież wierzy w to każdy"

Moja przygoda z takim baśniowym fantasy zaczęła się od "Hobbita, czyli tam i z powrotem" i gdy zobaczyłam "Gwiezdny pył" postanowiłam ją kontynuować. Piękna okładka mnie urzekła, opis trochę mniej, ale mimo tego, że byłam przekonana, że trafiłam na banalną fantasy o miłości wzięłam ją do domu i zaczęłam czytać. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, miała u mnie czyste konto. I powiem szczerze, że cieszę się, bo przez to, że mnie zaskoczyła pochłonęłam ją w jeden wieczór, spragniona kolejnych przygód Tristrana Thorna.

"Gwiezdny pył" to druga samodzielnie napisana powieść Gaimana, najpierw została wydana w czterech częściach przez DC Comics, a potem w całości w 1999 roku i niemal od razu dotarła na listy bestsellerów, a potem nagrodzona przez tygodnik "Publishers Weekly" nagrodą Mythopoeic Fantasy Award. Książkę czyta się lekko i szybko.

Zaczyna się niewinnie, najpierw wioska Mur, dzieląca dwa światy, Anglię i Krainę Czarów. Potem magiczny jarmark i "przygoda" Dunstana Thorna. Swoją drogą, aż do 40-stej strony myślałam, że to on będzie głównym bohaterem, a tu taka niespodzianka .. . W powieść wkrada się młodzieńcza miłość i trochę pochopna obietnica. I właśnie tak zaczyna się podróż po niezwykłej i pełnej niespodzianek Krainie Czarów. Pokochałam ją już od pierwszego spotkania na jarmarku, a potem moje uczucie do niej tylko się pogłębiało. Jest piękna, czasem przerażająca, ale sprzyjająca młodemu Thornowi. W świecie, gdzie drzewa potrafią rozmawiać, a czarownice przemieniają ludzi w zwierzęta przeżyje niezapomniane przygody, aby zdobyć serce pięknej Victorii Forester.

"(...) wiedząc zbyt mało, by się bać, będąc zbyt młodym, by czuć podziw.."

Fabuła została podzielona na trzy, toczące się w tym samym czasie wątki, każdy równie intrygujący. Autor zwinnie przeskakuje z jednego na drugi, sprawiając, że czytelnik nie może przestać czytać, dopóki nie dowie się jak dalej potoczą się losy bohaterów, i w nieprzewidywalny sposób łączy je, to znów rozdziela prowadząc do punktu kulminacyjnego, bardzo niespodziewanego. To w powieściach lubię najbardziej.

Co można powiedzieć o bohaterach? Każdy ma w sobie to coś, coś takiego, co powinien mieć w sobie porządny bohater fantasy. Czarownice są stare i zgorzkniałe, drzewa przyjazne i delikatne, mimo swoich rozmiarów. Ale gwiazdy.. gwiazdy nie są tu takie oczywiste.

A na końcu znajduje się informacja mówiąca, że "Gwiezdny pył" jest kontynuacją powieści, która nigdy nie została wydana. Z prologu wnioskuję, że musiała to być interesująca historia i bardzo żałuję, że nie miałam możliwości się z nią zapoznać.

Dziś dowiedziałam się, że na podstawie powieści powstał film, o takim samym tytule i chyba już wiem co będę robiła wieczorem. Ciekawa jestem jak scenarzyści wyobrażają sobie Krainę Czarów. Natomiast Neil Gaiman zafascynował mnie swoim stylem pisarskim i już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty w bibliotece.

Moja ocena: 7/10

~ Jane ~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę pozostaw jakiś komentarz, będzie mi bardzo miło :)
Chętnie się odwdzięczę ;3