Wydawnictwo: MUZA
Liczba stron: 608
"-Źle pan wygląda - zawyrokował.
-Niestrawność - odparłem.
- A co panu zaszkodziło?
- Życie."
Poznajmy
Davida Martina, młodego pisarza, poszkodowanego przez życie i
nieszczęśliwie zakochanego młodzieńca. Jednak w końcu szczęście uśmiecha
się do Davida i jego dzieła zostają docenione przez miejscowych.
Niestety zobowiązany jest pisać pod pseudonimem, a dodatkowo ma
narzucony termin dostarczenia kolejnej powieści. Mimo, że taka praca
wreszcie pozwala wydostać się mu z obleśnego pensjonatu i zacząć
prowadzić dostatnie życie, nie może w pełni korzystać z tych dóbr i
zaniedbuje się coraz bardziej, pisząc całe dnie i noce. Nagle dostaje
propozycję napisania książki swojego życia, bez terminów, bez
zobowiązań, w dodatku za ogromne pieniądze i coś jeszcze. Druga taka
okazja się nie przydarzy, jednak jest w niej coś podejrzanego, coś
napawającego strachem. Czy Dawid się zgodzi pracować dla tajemniczego
"pryncypała" ?
"Zawiść jest religią przeciętniaków."
C.R.
Zafón - byłam pewna, że za tym nazwiskiem musi kryć się coś wyjątkowego -
nie pomyliłam się. Sięgnęłam po drugą książkę z cyklu "Cmentarz
Zapomnianych Książek" i już od pierwszego rozdziału wiedziałam, że to był dobrzy wybór. Autor przenosi nas znowu do cudownej Barcelony, tajemniczej i subtelnej, ale o wiele bardziej mrocznej niż w "Cieniu wiatru". Jak wiecie w takich klimatach czuje się jak ryba w wodzie. ;)
"Sądzę, że jest pan zbyt surowym sędzią dla
siebie, co zresztą jest cechą wyróżniająca jednostki wartościowe. Proszę
mi wierzyć, że przez lata mojej działalności stykałem się z rzeszą
osób, za które nie dałby pan złamanego grosza, ale które miały o sobie
bardzo wysokie mniemanie."
Czyta się szybko, zachłannie i ten
piękny język. Tak, musicie przyznać, że książki Zafóna są napisane wyjątkowo i mimo swojej objętości nigdy się nie dłużą i nie nudzą. Wartka akcja, świetne dialogi i płynne wprowadzanie nowych wątków, chociaż tu ich mnogość sprawiała, że można było się pogubić. Wydaje mi się, że przez to książka wydawała się chaotyczna, tym bardziej, że nie wszystkie z wątków zostały doprowadzone do końca. Może autor chciał, żeby czytelnicy sami wymyślili sobie ich zakończenie i każdy miał swoją interpretacje tej powieści?
Oprócz wielu wątków pojawia się też wiele postaci. Bogactwo i różnorodność charakterów wzbudza podziw. Każda postać jest przynajmniej niebanalna. A już największą zagadka jest dla mnie postać pryncypała.
Książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Miałam wrażenie, że czytam jakąś zakazaną księgę, coś co nigdy miało nie trafić do moich rąk. Jest zupełnie inna niż "Cień wiatru". Tak mroczna i dosłownie usłana trupami, ma swój urok, tego nie zaprzeczę, i jest naprawdę świetna pod każdym względem, ale jeśli miałabym wybierać, to postawiłabym na "Cień wiatru".
Pisarz po raz
kolejny pokazał klasę, chyba każdy to przyzna. To nie moje ostatnie spotkanie z tym
autorem, tego jestem pewna.
Moja ocena: 9/10
~ Jane ~
Również czytałem tą książkę co spowodowało iż "zakochałem" się w autorze. Jest to jedna z lepszych książek, które przeczytałem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
Kilka razy zabierałam się za tą książkę, ale tomisko chyba trochę mnie przeraża. Cień wiatru nie powalił mnie na kolana, jak niektórych czytelników, więc i od tej powieści nie wymagam wiele, mimo iż rekomendacje ma naprawdę dobre. Tak czy siak jestem pewna, iż pewnego dnia przeczytam w całości tą książkę.
OdpowiedzUsuń"Gra Anioła" jest z pewnością inna niż "Cień..", możliwe, że ta różnica zmieni twoje nastawienie do powieści Zafóna :)
Usuń