piątek, 22 listopada 2013

John Marsden "Jutro"

Wydawnictwo: Znak Litera Nova
Liczba stron: 272

"Pośród śmierci nadal żyjemy."

Grupa nastolatków wybiera się na biwak w góry. Chcą spędzić miło czas i zacieśnić więzy przyjaźni. Gdy wracają do domu czeka na nich ogromne zaskoczenie. Ich rzeczywistość już nie istnieje, kraj jest w stanie wojny, ich bliscy zostali porwani. Teraz muszą liczyć tylko na siebie, muszą spróbować przetrwać i odzyskać rodziny. Czy poradzą sobie w tak trudnej sytuacji?

Jest to pierwsza książka z serii "Jutro". Wszystko dzieje się w Australii. Nieznane mocarstwo przeprowadza inwazję i okupuje ten kraj. Tak naprawdę nie wiemy co to za państwo i jego opis nie pasuje do żadnego z współcześnie istniejących. Co dziwne cały podbój zostaje przeprowadzony w jeden dzień, trochę nierealne, no ale cóż.

Narratorką jest nastoletnia Ellie, która została wyznaczone przez przyjaciół do spisywania ich poczynań i przeżyć podczas różnych zdarzeń. Dziewczyna jest według mnie trochę niedojrzała, tak jak reszta jej znajomych. Zamiast planować jak odzyskać bliskich, w głowach im tylko romanse i tym podobne. Nie mówię, że w ogóle nie przejmują się ich sytuacją, ale nawet opisy różnych, nazwijmy to akcji, przerywane są nagłymi myślami Ellie o np. pokrywających się wołach. Bez sensu.
Jednak muszę przyznać, że bohaterowie z pewnością nie są nudni. Podczas wyprawy odkrywają w sobie dużo nowych cech i rzeczywiście lepiej się poznają.

Książka napisana jest takim lekkim, codziennym językiem. Bohaterowie posługują się mową młodzieżową (nie wiem czy dobrze napisałam), ale ich kwestie nie są przesadnie napakowane sloganem. Bardzo fajnie się ją czytało jeśli chodzi o tą kwestię.

"Jutro" wydane w 1993 roku w Australii zyskało tam ogromna popularność, zresztą tak jak w Polsce, kiedy to książka wyszła w naszym języku w 2011 roku. Według mnie to zwykły przeciętniak, jakoś mnie nie zachwycił, tym bardziej, że wydarzenia ciągnęły się jak flaki z olejem. Można było się zanudzić w oczekiwaniu na kolejne ciekawsze wydarzenie. Za książkę wzięłam się podczas plażowania i myślę, że na takie zrelaksowanie się jest w porządku, ale muszę dodać, że dorosłych z pewnością nie zainteresuje. Obydwoje moich rodziców próbowało się z nią zmierzyć i doszli do tego samego wniosku co ja - wieje w niej nudą.
Autor miał ciekawy i oryginalny pomysł, ale kompletnie go nie wykorzystał. Jakoś na razie nie mam ochoty na więcej.

Moja ocena: 4/10

~ Jane ~

10 komentarzy:

  1. Ja z kolei kocham tę książkę o pozostałe dwa tomy, które do tej pory przeczytałam.
    (http://zapach-stron.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Mi się osobiście ksiązka podobała. O ile pierwsza część rzeczywiście nie była najlepsza, o tyle kolejne były świetne. Zależy to pewnie od podejścia do serii. Strasznie podobało mi się obserwowanie, jak bohaterowie się zmieniają pod wpływem wydarzeń, jak walczą sami ze sobą naciskając spust, jak wiele zmienia się w ich wzajemnych relacjach. A wszystko jest opisane przez Ellie, która jest - na przemian z Homerem - liderką grupy, o ile tak to można nazwać. Najbardziej podobały mi się część 3 i 7, ale inne też nie były złe. Niektórym długie opisy ich życia na wojnie pomiędzy ciekawymi zdarzeniami mogły się dłużyć, ale ja czerpałem z nich radość. A seria "Kroniki Ellie" opowiadająca o życiu bohaterów po wojnie jest prześwietna. Jest tam trochę akcji wojennej, ale przede wszystkim dużo przyziemnych spraw opisanych przez autora, a ten ma prawdziwy styl, potrafi zaszokować i rozśmieszyć.
    Szkoda, że 1 część nie przypadła ci do gustu, ale myślę, że nie ma co się poddawać. Ja bardzo serdecznie polecam ci sięgnięcie po kontynuację, chociaż do trzeciej części, gdzie wszystko diametralnie się zmienia. Uważam, że nie jest to książka, w której akcja jest najważniejsza, ale też nigdy nie narzekałem na jej brak.
    Będę obserwować twojego bloga i czekam na kolejne recenzje. Zapraszam również do siebie. Pozdrawiam serdecznie! Avenix

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może masz rację, nie powinnam się poddawać przy pierwszej książce ;) Z czasem może sięgnę po druga część, zobaczymy :)

      Usuń
  3. A ja mam mieszane uczucia do tej serii :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie również "Jutro" jakoś nie zachwyciło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam już tyle negatywnych opinii na temat tej książki, że nie mam najmniejszego zamiaru się za nią brać ^^ Twoja recenzja tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziła. Mam już dosyć takich przeciętniaków :)
    Bardzo fajnego masz bloga. Czy Ty przypadkiem nie miałaś kiedyś strony na wordpressie? Czy Cię z kimś pomyliłam? Tak czy siak będę chętnie na Twojego bloga zaglądać :)

    Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam stronę an wordpressie, ale z niej zrezygnowałam, fajnie, że pamiętasz :) Będzie mi bardzo miło zyskać kolejnego czytelnika :)

      Usuń
  6. Nie znoszę tej książki. :) Nie mam innego określenia, strasznie nie przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale słaba ocena! Osobiście byłam zachwycona tą książką. Przeczytałam ją w mgnieniu oka i zaraz zabrałam się za kolejne tomy. Co prawda nie dałam rady przeczytać całej serii, bo w pewnym momencie mnie również zmęczyła i znudziła, ale pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne. Strasznie podobał mi się pomysł autora i spędziłam wiele wieczorów zastanawiając się, jak ja bym postąpiła w takiej sytuacji :)
    Swoją drogą nie rozumiem fascynacji Ellie zwierzętami. W jej kronikach podobno jest tego jeszcze więcej, co osobiście trochę mnie przeraża ;)
    Pozdrawiam ciepło,
    J.
    PS Organizuję u siebie konkurs. Nie masz ochoty zerknąć? ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę pozostaw jakiś komentarz, będzie mi bardzo miło :)
Chętnie się odwdzięczę ;3