wtorek, 26 listopada 2013

Jane Austen "Rozaważna i romantyczna"

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 312

 „Zmuszona za młodu do rozwagi, z wiekiem dojrzała do romantyczności: to naturalne konsekwencje nienaturalnego początku.”

Jane Austen nie trzeba przedstawiać, ani rekomendować, jej powieści są klasyką romansu i nawet tym "nieczytającym" jej nazwisko jest znane. Jeśli ktoś odwiedza mnie to wie, jak bardzo uwielbiam jej twórczość. Nie będzie więc dla was zaskoczeniem, kiedy napiszę, że ta książka to cudo.

Opowiada ona historię dwóch młodych sióstr - Elinor i Marianne, które po śmierci ojca skazane zostały na łaską przyrodniego brata i jego skąpej żony. Razem z matką kobiety zamieszkują w małym domku, niedaleko swojego kuzynostwa i tu akcja zaczyna sie rozkręcać, o ile można tak powiedzieć.

Może za chwilę zostanę zhejtowana, za to, że piszę, że w "Jutro" fabuła niemiłosiernie mi się ciągnie, a w "Rozważnej .." mi to nie przeszkadza. Wiecie, od każdej książki wymagam czegoś innego i wydaje mi się, że nawet, jak na Austen, ta powieść jest dosyć zaskakująca. Niby schemat nieszczęśliwej miłości, której przeszkadzają reguły zachowania, a tu nagle takie zawirowania.

Austen mistrzowsko posługuje się humorem. W "Rozważnej.." świetnie zestawiła tak skrajnie różne charaktery sióstr - rozsądną Elinor i uczuciową do granic Marianne. Sytuacje dwóch kobiet bardzo podobne, jednak ich zachowania tak bardzo odmienne. Okazywanie przez nich emocji czasem mnie bawiło, a czasem rozczulało ;)
Również poboczne postacie są godne zwrócenia na nie uwagi. Każda w pewnie sposób zwracała na siebie uwagę, a przede wszystkim pan i pani Middleton oraz pani Ferras. Skrajność i wywyższanie się. Czy tylko mnie wydawało się, że Austen próbowała pośrednio ośmieszyć te cechy?

Jednak autorka nie negowała żadnej z postaw swoich głównych bohaterek, chciała pokazać, że nadmierna uczuciowość czy rozwaga nie są niczym złym jeśli się uzupełniają i powinny to robić. Każdy potrzebuje równowagi. Ostatnio wzięłam się za czytanie J. Austen więc możecie oczekiwać recenzji "Opactwa Northanger", zresztą czytajcie ogłosznia, tam informuję na bieżąco :)

~ Jane ~

6 komentarzy:

  1. Słyszałam o tej książce już nie raz. Zresztą chyba niemożliwe byłoby o niej nie słyszeć. Postanowiłam już kiedyś, ze kiedyś ja przeczytam-do tej pory bez skutków.
    U mnie pojawiła się recenzja ''Pięciu małych świnek''. Zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dołączam do obserwatorów:D Też o niej słyszałam i kiedyś mam nadzieję, że będę miała okazję ją przeczytać:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cytat z początku pochodzi chyba z "Perswazji"? :p
    Tak, zdecydowanie Austen ośmieszyła klasę wyższą w "Rozważnej" - sama niedawno czytałam i opisywałam na swoim blogu, ale niestety my się z Jane nie polubiłyśmy jakoś bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja bym czasami chciała, żeby wyłączono internet na ... miesiąc. Żeby ludzie przypomnieli sobie jak żyje się poza bajtami i stronami internetowymi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam, nie czytałam. W sumie chyba nie ma osoby, która nie znałaby Jane Austen. Jest to niesamowicie rozpoznawalna autorka, ale ja boję się trochę jej książek. Przeważnie powieści tego typu niestety nie przypadają mi do gustu ;) Nie dla mnie klasyka : (
    Pozdrawiam ciepło,
    J.

    OdpowiedzUsuń

Proszę pozostaw jakiś komentarz, będzie mi bardzo miło :)
Chętnie się odwdzięczę ;3