Do Yorkshire wprowadza się pan Lockwood. Odwiedzając
posiadłość człowieka, u którego wynajmuje Drozdowe Gniazdo, jest
zdziwiony i przerażony zachowaniem jej mieszkańców i ich wzajemnymi
stosunkami. W nocy, którą tam spędza, nawiedza go duch. Co przed laty
wydarzyło się w Wichrowych Wzgórzach ?
Na
szczęście gospodynią przybysza jest pani Dean, kobieta, która od
dziecka mieszkała w obydwóch domostwach. Okazuje się, że właściciel
Wichrowych Wzgórz - Heathcliff - jest cyganem, przygarniętym dawno temu
przez zamożnego pana Earnshawa, ojca Catherine i Hindley'a. Dziewczyna i
przybrany syn zbliżyli się do siebie, a potem zakochali. Pan Earnshaw
umarł, a Wichrowe Wzgórza odziedziczył jego potomek. Był on okrutny dla
Heathcliffa i zrobił z niego parobka. Mimo swojego uczucia Catherine
postanowiła poślubić innego młodzieńca - Edgara Lintona, ponieważ ślub
ze służbą przyniósłby jej hańbę. Tak poniżony Heathcliff, któremu
ukochana złamała serce, przedsięwziął zemścić się potomkach swoich
wrogów, czyli synu Hindley'a - Haretonie - i córce Edgara - Cathy
.
Mroczna
okolica Yorkshire - zgubne wrzosowiska, stary cmentarz i kościół -
nadają powieści tajemniczości i typowo gotyckiego charakteru. Autorka
wyszczególniła wady każdej postaci, czyniąc je jeszcze ciekawszymi.
Żadna bohater nie jest ani dobry, ani zły. Nawet Heathcliff, który swoje
czyny popełniał pod wpływem złamanego serca i podłości ludzi wobec
niego, pod koniec pokazuje swoje dobre serce, wciąż kochające Catherine.
Wracając
do podłości, w tej powieści możemy bardzo łatwo dostrzec jak zachowanie
jednej osoby może wpłynąć na życie innych i po raz kolejny, jak to na
przełomie XVIII i XIX wieku, obserwujemy tzw. "normy", bo Catherine nie
mogła wyjść za służbę, żeby się nie ośmieszyć.
Uwielbiam
tą powieść. Nie ważne który raz ją czytam, przeżywam wszystko tak samo
jak za pierwszym razem. Współczuję Haethcliffowi, potępiam zachowanie
jego ukochanej, chociaż na początku zawsze bardzo ją lubię, szkoda mi
Edgara, którego przy pierwszym spotkaniu w Drozdowym Gnieździe nie
znoszę, a na koniec wzruszam się, ale nie zdradzę wam czemu : )
Ostatnio
obejrzałam także ekranizację Wichrowych Wzgórz, tą z 1992 roku. Zaczyna
się jak horror, a narratorka ma bardzo mroczny i przejmujący głos. Jest
świetna, szczególnie ostatnie sceny. Choć trochę za bardzo skrócony
dzieciństwo Catheriny i Heathcliffa, a także Cathy i Lintona.
Wichrowe
Wzgórza to klasyka angielskiej literatury, którą uwielbiam. Nie
wyobrażam sobie, że ktoś mógłby ta powieść nazwać nudną czy
przewidywalną, bo z pewnością bardzo odbiega od schematu romansu z
tamtych lat. Niczego w niej nie brakuje, jest mieszanką mroku, miłości i
nienawiści, egocentryzmu i poświęcenia dla najbliższych. Jeśli ktoś jej
jeszcze nie czytał, to niech zakłada buty i kurtkę, i jak najszybciej
biegnie do najbliższej biblioteki.
~ Jane ~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę pozostaw jakiś komentarz, będzie mi bardzo miło :)
Chętnie się odwdzięczę ;3