czwartek, 16 stycznia 2014

Daniela Sacerdoti "Wizje"

Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 374

„Dziwne, że gdy nasze życie rozpada się na kawałki, potem i tak zbieramy je z powrotem w całość, nawet jeśli wszystko wygląda inaczej i stajemy się inni, gwiazdy nadal są na swoim miejscu, wiatr wieje jak zawsze i ponownie nadchodzi świt. Świat wygląda tak samo, a mimo to nic nie pozostało takie samo. Jakby doszło do nieznacznego przesunięcia osi ziemi, które jest niewidzialne dla oka, a powoduje gigantyczne konsekwencje.”

Sara jest Śniącą, potrafi wyśnić miejsce, w którym pojawią się demony, natomiast jej rodzice są łowcami owych demonów, a w zasadzie byli. Mieli nauczyć córkę swojego fachu, co ciągle odkładali na później, a potem nie wrócili z misji. Sara zostaje sama i na własną rękę musi uczyć się wszystkiego o byciu Łowca Demonów. Jak sobie poradzi?

Nie wiem czemu po nią sięgnęłam, chyba przez tą ładna okładkę. Poza tym nie często zdarza się, żeby dosyć nowa książka pojawiła się u mnie w bibliotece. Ale zacznijmy od początku ..

Tłem wydarzeń jest Szkocja. Tamtejsza aura idealnie współgra z całą historią. Już w pierwszym rozdziale akcja nabiera rozpędu. Walka z demonem - nie wiemy za bardzo o co w tym chodzi. Sara też nie wie. Tu mogę dać książce pierwszego plusa. Nie lubię, gdy połowa tego typu powieści jest o tak zwanym "wszystkim i niczym", a tu dzieje się dużo i szybko. Mimo takiego tempa rozwoju akcji nie gubimy się w niej (bynajmniej ja się nie pogubiłam), dlatego książkę czyta się szybko i przyjemnie.Wiadomo, są też wady szybkiego tempa powieści, ale to za chwilę.

Kolejnym plusem jest narracja prowadzona przez różne osoby powieści, przez co mamy możliwość poznania historii z różnego punku widzenia.

Następnie pochylmy się nad Sarą. Jest dziewczyną niewątpliwie odważną na swój sposób. Nie dość, że dręczą ją te okropne sny to jeszcze traci rodziców i z nikim nie może podzielić się swoimi przeżyciami. Popada ze skrajności w skrajność. Raz jest płaczliwą i wystraszoną dziewczynką, a za chwilę waleczna kobietą, co moim zdaniem jest w pełni zrozumiałe i nie rozumiem dlaczego za to bywa krytykowana.
Kolejna postacią jest Harry, który podobno jest kuzynem dziewczyny, z którym dawno się nie widziała. Moim zdaniem jest on trochę ponury i niezbyt dokładnie przedstawiony, ale to jest właśnie przykra konsekwencja takiego tempa akcji. Wszystkie postacie są takie trochę nijakie, "letnie". Trudno, coś za coś.

Miałam też wrażenie, że całą historię już gdzieś widziałam. Już wiem .. MIASTO KOŚCI Cassandry Clare. Co prawda nie czytałam książki, ale mogę to powiedzieć nawet na podstawie filmu. Czytałam kilka innych recenzji w internecie i widziałam tam podobne spostrzeżenia.

No i niestety chyba największy minus - wątek miłosny. Bardzo dziecinny i nie na miejscu. Nie zdradzę wam między kim, a kim, ale nie jest to coś na co warto czekać, zdecydowanie. Tu się bardzo zawiodłam.

"Wizje" są pierwsza częścią trylogii o Sarze Midnight. Moim zdaniem książka jest przeciętniakiem, zdecydowanie nie dla bardziej wymagających czytelników. Ja do nich nie należę i jako nastolatka powiem wam, że milo wspominam tą lekturę, mimo niektórych zgrzytów. Zapewne sięgnę również po kolejne części.

Moja ocena: 6/10

______________________________
Przeczytane w ramach wyzwań:

sobota, 11 stycznia 2014

Corinne Hofmann "Biała Masajka"

Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 304

 „Pokazywanie świata komuś, kto jeszcze potrafi się dziwić, jest pięknym zajęciem.”

Zaczyna się niewinnie. Wyjazd na urlop do Kenii miał być zwykłym odpoczynkiem od codzienności, o jakim każdy z nas marzy. Jednak, gdy spotyka się prawdziwą miłość, nie łatwo pozostać obojętnym. Czy jest ona aż tak wielka, żeby pozostawić swoje dotychczasowe życie i zostać wśród plemienia afrykańskiego nie znając nawet języka?

 Nigdy bym po nią nie sięgnęła gdyby nie moja mama. Książki tego typu nie są po prostu w moim stylu, zwykle nie czytam biografii i tym podobnych. Jednak moja mama zachwycała się "Białą Masajka" i w końcu zdecydowałam się ją przeczytać.

Jak już wspomniałam książka zaczyna się wyjazdem Corinne i jej przyjaciela na urlop. Gdy płyną promem do Mombasy bohaterka zauważa w tłumie pięknego, ubranego w tradycyjny strój Masaja. "Coś" bardzo ją do niego przyciąga i zakochana kobieta postanawia porzucić dawne życie i zostać ze swoim ukochanym.

Bohaterka wydaje się być nierozsądna, bardzo lekkomyślna i naiwna. Zakochana w wyidealizowanym Lketingi nie zwraca uwagi, że nie umie się z nim nawet porządnie porozumieć. Nie przeszkadza jej ta przepaść kulturowa, która, na dobrą sprawę, jest nie do pokonania. Z drugiej strony według mnie jest takim wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o walkę o swoje marzenia i nie poddawanie się przy pierwszej napotkanej trudności.
Stara się sprostać życiu w plemieniu masajskim, gdzie doświadcza wiele szczęścia, ale również bólu, smutku i rozczarowań.

Ponad czteroletnia akcja powieści rozgrywa się na tle pięknej ale równie dzikiej i niebezpiecznej Afryki. Osobiście uważam, że tak pokazany kontynent jest wart dużo więcej niż bogate, turystyczne dzielnice z wielkimi hotelami i basenami. Tajemnicy busz, palety barw i zapachów .. to jest to.

Moim zdaniem największym minusem tej książki jest chyba nie do końca dopracowany styl pisarski autorki. Mimo, że zamierzeniem było napisanie książki "lekkim", luźnym językiem to tak nie wyszło. Może tylko ja mam takie przemyślenia, ale bardzo źle się ją czytało pod tym względem. Dodatkowo nie dość, że nie przepadam za powieściami pisanymi w czasie teraźniejszym, to jeszcze nie ma nawet wyszczególnionych dialogów, a ubogie kwestie bohaterów umieszczone są tylko w cudzysłowach. No cóż.

Podsumowując, wydaje nie się, ze napisanie takiej książki wymagało dużo odwagi, ponieważ przez nią pani Hofmann nie wątpliwie naraziła się na krytykę. Ogólnie powieść ma w sobie coś takiego innego i mimo, że nie lubię czytać biografii to tą bardzo wam polecam. Ciekawa historia i dodatkowo możemy poznać kulturę Masajów, która jest bardzo skomplikowana, choć to chyba nie do końca dobre słowo. Myślę, ze kiedyś zapoznam się z kolejnymi częściami.

Moja ocena: 7/10




Liebster Blog Award

Z przyjemnością informuję Was, że zostalam nominowana do "Liebster Blog Award" przez Oli z bloga "Tam, gdzie liczy się słowo...". Bardzo dziękuję :)

Jak jedna z nominowanych odpowiem na 11 pytań zadanych przez Oli (będę odpowiadać zaraz pod pytaniem, żeby nie było zamieszania):




 1. Jak długo prowadzisz bloga?
Tego bloga prowadzę od 31 października 2013 roku ;)
 
       2. Od jakiej książki rozpoczęła się Twoja przygoda z czytaniem?
Wydaje mi się, że od przeczytania"Dzieci z Bullerbyn" pokochałam książki.
 
       3. Jaki jest Twój ulubiony gatunek literacki?
Nie mam jakiegoś szczególnie ulubionego, ale jeśli miałabym wybierać to fantasy albo romans historyczny ;)

       4. Czy masz ulubioną książkową postać?
Raczej nie przypominam sobie. 

       5. Jak Twoim zdaniem wyglądałby świat bez książek? 
Według mnie dziwny, a przede wszystkim ja sama nie widziałabym co mam robić w wolnym czasie, zanudziłabym się na śmierć ;)

       6. Czy Twoim zdaniem czytanie książek pobudza wyobraźnię?
 Oczywiście, że tak.

       7. Jaka książka w 2013 roku zrobiła na Tobie najgorsze wrażenie?
Jutro - może nie najgorsze wrażenie, ale najbardziej mnie zawiodła.

       8. Wolisz książki w wersji papierowej, czy w wersji elektronicznej?
Papierowej!

       9. Czy masz w swoich zbiorach książkę do której często wracasz?
Uwielbiam wracać do powieści Jane Austen, albo do "3 metry nad niebem" .

    10. Jak zapatrujesz się na promocje w których książka o wartości ok. 30 zł sprzedawana jest za 6 lub 9 zł?
Zależy jaka to książka, ale kto nie lubi kupić czegoś w promocyjnej cenie ;) 

Moje 11 pytań:
1. Gdzie najchętniej spędziłabyś/spędziłbyś ferie zimowe?
2. Jakie cechy charatkeru według ciebie powinien mieć idealny bohater powieści?
3. Jaka książka wywarła na tobie największe wrażenie w ubiegłym miesiącu?
4. Czy częściej kupujesz czy wypożyczasz książki? 
5. Jak wspominasz czytanie szkolnych lektur?
6. Jakie książki planujesz przeczytać w najbliższym czasie?
7. Z jakim bohaterem książkowm najbardziej się utożsamiasz?
 8. Kiedy zaczęła się twoja przygoda z książkami?
9.  Ile (około) książek liczy sobie twoja biblioteczka?
10. Jaka jest "najgrubsza" przeczytana przez ciebie książka?
11. Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?

A oto nominowani przez mnie:

Życzę miłej zabawy i pozdrawiam :)
 

 



czwartek, 2 stycznia 2014

Alyson Noel "Ever"

Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 297

 „Jego ciemne, przeszywające oczy wciąż się we mnie wpatrują, a palce szukają blizny na mojej twarzy. Blizny na czole. Tej, którą chowam pod grzywką. Tej, o której nikt nie wie.”

Po wypadku, jaki spotkał rodzinę Ever dziewczyna zyskuje niezwykłe umiejętności. Umie zobaczyć aurę każdego człowieka, słyszy jego myśli i po dotknięciu go widzi całe jego życie. Jednak z popularnej dziewczyny bohaterka staje się tzw. odludkiem. Mimo chęci odizolowania się poznaje Damena Auguste'a. Kim jest ten tajemniczy chłopak?

"Ever" rozpoczyna popularną serię "Nieśmiertelni", którą dopiero teraz udało mi się dorwać. Nagrodzona wieloma tytułami na całym świecie książka niewątpliwie zachęca, ale także budzi pewne wątpliwości, przynajmniej u mnie. Tym razem ciekawość zwyciężyła.

Fabuła jest niby oryginalna, a jednak miałam wrażenie, że już gdzieś się z nią spotkałam. Dziewczyna odludek, słuchawki na uszach, nagle w szkole zjawia się nieziemsko przystojny chłopak, ona nie jest nim tak zachwycona jak rówieśniczki, ów chłopak zakochuje się w niej + motyw nadnaturalny. Niestety niektóre Amerykańskie autorki mają duże skłonności do powtarzania utartych schematów. Może dlatego nie zawsze lubię czytać te "typowo młodzieżowe" powieści? Dobra wróćmy do "Ever". Mimo zastosowanego schematu książka posiada coś swojego, coś potocznie mówiąc fajnego. Otóż sama historia głównej bohaterki jest ciekawa, jej moce i pojawiająca się zmarła siostra, bardzo tajemnicza siostra-duch.

Poza tym Ever bardzo zmienia się po śmierci rodziny. Jest przepełniona smutkiem, żalem i poczuciem winy, ponieważ oprócz straty bliskich dziewczyna ma świadomość jak wpływa na życie swojej ciotki, u której obecnie mieszka. Przemiana z bardzo popularnej dziewczyny w odludka, który przyjaźni się z dwoma największymi dziwolągami w szkole daje szansę tej książce. Może i Ever jest totalną idiotką, ale według mnie ma jakieś wytłumaczenie dla swojej niedomyślności.
Damen niestety aż tak ciekawy nie jest. Jest przewidywalny i autorka bardzo go idealizuje. Dobrze, że chociaż jego nadnaturalne właściwości nie są takie typowe.
Reszta bohaterów również wnosi do książki wiele fajnych sytuacji, mimo, że sami  w sobie nie sa jakoś niezwykli.

Co do rozwiązania akcji mam pewne wątpliwości. Było bardzo dziwne jak na mój gust i przydałoby się jakieś wyjaśnienie ze strony autorki. Może w kolejnych częściach coś się wyjaśni.
A jeśli chodzi o okładkę .. bardzo mi się podoba, i jeszcze to nawiązanie do tulipanów - dobrze pomyślane, ale czemu dziewczyna ma ciemne włosy a nie jest blondynką? Czemu ta dziewczyna to nie Ever?

Ogólnie książka nie jest największą rewelacją, ale jak na młodzieżówkę jest w porządku. Z pewnością nie tylko spodoba się fankom Zmierzchu, jak to głosi okładka, ale również inni znajdą w niej coś dla siebie. Jednak zaznaczam, że jest to młodzieżówka.
Na pewno sięgnę po kolejne części, ale może nie z czystego zachwytu, tylko w poszukiwaniu wyjaśnienia co do zakończenia pierwszego tomu.

Moja ocena: 6/10
______________________________________
Przeczytane w ramach wyzwań: