Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 360
Seria: Igrzyska Śmierci (tom 2)
UWAGA. Jeśli ktoś nie czytał i nie oglądał pierwszej części
– „Igrzysk śmierci” – ostrzegam,
w poniższym poście jest dużo spoilerów. Inaczej nie da się napisać recenzji „W pierścieniu ognia”, niestety.
„Ja poluję, on piecze, Haymitch pije. Każde z nas na swój sposób zabija czas i stara się uciec od wspomnień związanych z Głodowymi Igrzyskami.”
Katniss Everdeen, wraz z Peetą, po wygranej w Głodowych
Igrzyskach czeka tournée po całym Panem.
Dziewczyna nie jest szczęśliwa z tego powodu, nie tylko dlatego, że jej
relacje z Peetą oziębiły się, ale przede wszystkim dlatego, że nie chce patrzeć
w oczy tym wszystkim ludziom, których dzieci zginęły by ona mogła żyć. Jednak dziewczyna nie wie jeszcze, że nie
czują oni do niej odrazy, a jest ona dla nich symbolem walki o wolność i tego,
że Kapitol nie jest niezwyciężony. Wiadomo, prezydent Snow nie jest z tego
zadowolony i MUSI zacząć działać.
Książkę przeczytałam już wcześniej, ale recenzja pojawiła
się dopiero teraz, ponieważ chciałam po trochu zrecenzować wam też film.
Zachwycona „Igrzyskami ..” byłam pewna, że sięgnę również po
„W pierścieniu ognia”, a fakt niedługiej premiery filmu jeszcze przyspieszył
moją decyzję. Zastanawiałam się też w jak autorka poprowadzi dalszą część
historii, bo wiedziałam, że nie może to być cos typu „Katniss wygrała, stała
się ulubienicą, będzie mentorką, jej trybut wygra, koniec.”. To byłoby zbyt
nudne i książka z pewnością nie stałaby się bestsellerem. Teraz już wiem,
dlaczego każdy kto ją przeczytał nie może przestać się zachwycać.
„Nie zrobią mi krzywdy, bo nie grozi mi to, co wam. Nie został już nikt, kogo bym kochała."
~Johanna
Główni bohaterzy są nam już bardzo dobrze znani, ale pojawia
się też wiele nowych postaci. Między innymi przyjaciele Haymitcha – zwycięzcy
poprzednich Igrzysk. W żadnym wypadku
nie są oni nudni czy coś. Chyba
najbardziej polubiłam Finnicka, ale nie tylko dlatego, że był
najprzystojniejszy i w ogóle. Według mnie mimo swojej zuchwałości i pewności siebie w końcu okazał się
naprawdę porządnym, uczuciowym człowiekiem. Nie chcę wam zdradzać zbyt wielu
szczegółów, ale wszyscy są bardzo dziwni i na każdy na swój sposób przeżywa
kolejna tragedię jaka ich spotkała. Bardzo nieoczekiwaną tragedię.
O ile pierwsza część była przewidywalna, tak ta całkowicie
mnie zaskoczyła, naprawdę. Niczego nie można było się spodziewać, a cała fabuła
była poprowadzona wręcz mistrzowsko. Czytało mi się ją szybko i często wracałam
do ulubionych momentów.
Przejdźmy teraz do filmu. Wybrałam się na niego dopiero w
ubiegły czwartek, wcześniej jakoś nie mogłam
znaleźć czasu. Bałam się, że się zawiodę, jednak tak się nie stało. Film
jest naprawdę niesamowity i momentami wydawało mi się, że już go widziałam w
mojej wyobraźni. Przypominał moją wyobrażoną wersję „W pierścieniu ognia”, może
dlatego tak bardzo mi się podobał. Jedno co mogę mu zarzucić to to, że jeśli
ktoś nie czytała książki to gubił się w bardzo chaotycznie przedstawionych
zdarzeniach, tak jak moja przyjaciółka
Nie dziwię jej się,
ponieważ mi samej ciężko było ogarnąć te wszystkie wydarzenia, a i tak nie
wszystko zostało przedstawione.
Pewnie jeszcze nie raz obejrzę ten film, ale i tak jeśli
miałabym wybierać wybrałabym książkę. Chyba jeszcze nigdy nie zdarzyła mi się
sytuacja, gdy byłoby odwrotnie. W papierowej nic bym nie zmieniła ani nie
dodała. Pani Collins po raz kolejny pokazała klasę i kontynuowała świetną
opowieść. Zastanawiam się czy teraz zacząć czytać „Kosogłos”, czy poczekać do
filmu. Zobaczymy.
Ocena: 9/10
Uwielbiam i książkę, i film ^^ Niesamowite wrażenia, piękna historia, realistyczni bohaterowie... Po prostu cudo! "Kosogłos" na pewno Ci się spodoba. Zacznij czytać teraz, naprawdę warto. Do premiery filmu zdążysz nieco zapomnieć z treści poprzednich części. Osobiście nie mogę się doczekać ekranizacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Cała seria niestety do mnie nie przemawia. :c Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa razie nabyłam pierwszy tom tej serii i jak tylko znajdę czas to zamierzam przeczytać. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu jak większości czytelnikom.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę prawie rok temu, ale pamiętam doskonale wszystkie emocje. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw i gdybym się nie pohamowała, książka przeleciałaby przez cały pokój rzucona z impetem, po przeczytaniu fragmentu o tym, że to dotychczasowi trybuci mają stanąć do walki. Zżyłam się z bohaterami, przyznaję.
OdpowiedzUsuńCo do filmu - trochę się boję na niego wybrać. Pierwszy jakoś mnie nie zachwycił, dlatego teraz podchodzę do tematu z dystansem, ale pewnie nie wytrzymam i w końcu go obejrzę. :)